Zapraszam do przeczytania krótkiej recenzji i moich wrażeń z użytkowania tabletu Samsung Galaxy Tab 10.1 3G (P7500). Postaram się również rozwiać kilka wątpliwości i podać rozwiązania możliwych problemów na jakie można napotkać decydując się na ten sprzęt. Nie sposób także uniknąć porównania z iPadem 2. Czy Samsung może stanąć w szranki z flagowym produktem spod znaku nadgryzionego jabłka?
Wygląd - czyli jak cię widzą...
Tutaj nie ma wątpliwości: na pierwszy (a nawet drugi) rzut oka, Samsung Galaxy Tab 10.1 wygląda identycznie jak Apple iPad. Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się widzimy różnice: Galaxy Tab ma ekran w proporcji 16:9 (iPad 4:3). Także w przeciwieństwie do aluminiowego "nadgryzionego jabłka" obudowa Galaxy Tab cała została wykonana z plastiku, nawet ramka imitująca aluminium jest plastikowa. Widać też pewne niedociągnięcia konstrukcyjne: w iPadzie alumionowa ramka okala ekran ochraniając go (miedzy ramką a ekranem jest przerwa) - w Galaxy Tab ramka jest zintegrowana z ekranem, czasami potrafi w związku z tym zatrzeszczeć, gdyż wszystkie elementy ściśle do siebie przylegają. Tył obudowy wykonany został z białego plastiku. Galaxy Tab nie posiada przycisku “Home” (znanego chociażby z iPada lub smartfonów Samsunga). Trzymając tablet poziomo (takie jego użycie chyba było założeniem projektantów) na górze mamy włącznik oraz regulację głośności, złącze słuchawkowe mini-jack oraz slot na pełnowymiarową kartę SIM. Na dole dopatrzeć się można złącza dokująco/ładującego bliźniaczo podobnego do tego stosowanego w produktach Apple. Na krótszych bokach znajdują się głośniki. Z tyłu obudowy znajdziemy jeszcze oczko apartau 3.2Mpx wraz z diodą led imitującą lampę błyskową. Mimo opisanej plastikowości urządzenia, całość sprawia wrażenie solidnej, jednolitej bryły. Gdybym wcześniej nie miał w rękach tabletu Apple, nie wiedziałbym, że jednak można to zrobić lepiej. Na pocieszenie warto wspomnieć, że Tab jest nieco cieńszy i lżejszy od iPada 2. Nie dziwię się jednak, że Apple się wkurzył i pozwał Samsunga za naruszenie patentów.
Ekran.
Główna część każdego tabletu. Zdarza się, że tańsze tablety mimo dobrego wyposażenia i sprawnej pracy są eliminowane z rynku z powodu kiepskiego ekranu. Galaxy Tab taki los nie grozi. Wyświetlacz z matrycą IPS ma 10.1 cala i rozdzielczość 1280x800. Kolory są żywe, nie ma mowy o smużeniu lub kiepskich kątach widzenia. W ustawieniach systemu Android znajdziemy dodatkowo możliwość ustawienia profilu nasycenia kolorów - miło.
W bezpośrednim porównaniu z iPadem, znowu widać jednak, że ekran może być jeszcze lepszy: w produkcie Apple kolory są nieco mniej nasycone i bardziej naturalne, chociaż różnica jest minimalna i w zasadzie na granicy osobistych preferencji użytkownika. To co negatywnie mnie zaskoczyło u Samsunga to słaba responsywność ekranu podczas przesuwania po nim palcem. Z kliknięciami wszystko jest w porządku, jeśli jednak chcemy przewinąć np. pulpit musimy wykonać długi ruch ręką- użytkownicy iPada wiedzą, że na ich urządzeniu wystarczy krótki gest palcem. Odbija się to także na grach: ekran reaguje na ruch palca dopiero po przejechaniu po nim kilku milimetrów - precyzyjne celowanie w shooterach jest mocno utrudnione. Okazuje się jednak, że nie jest to wina samego ekranu ale ustawień systemowych - dzięki otwartości systemu Android można czułość ekranu ustawić na poziomie, który zadowoli nawet najbardziej wymagających użytkowników. Jak to zrobić? Sprawdzony program można znaleźć tutaj.
Tym programem poprawisz czułość ekranu.
Wróćmy jednak do tego co widać: zawartość ekranu jest widoczna nawet w silnym świetle słonecznym - o co dba czujnik oświetlenia. Ogólnie ekran z matrycą IPS jest bardzo dobry, jednak czy lepszy niż w produkcie Apple? Raczej nie. Inna jest także faktura szkła którym przykryty jest wyświatlacz: w Apple jest ono bardziej gładkie - w Samsungu czuć chropowatość- na pocieszenie (na moje oko) mniej na nim widać odciski palców.
Technika.
Jest Androidystycznie.
Android. Wersja 3.1 (Honeycomb), dostępna aktualizacja do 3.2. W przyszłości dostępne 4.0 (Ice Cream Sandwitch). I w zasadzie tyle można powiedzieć o tym systemie. Wersja 3.2 jest już w pełni dojrzała i pozbawiona niedoróbek - może poza jedną: nieco przycinającym ekranem w trakcie przewijania pulpitów. Nie znajdziemy tutaj płynności znanej z iPada. Niemniej jednak aplikacje uruchamiają się i pracują bez problemów, nie uświadczymy spadku wydajności również w grach 3D. Zapewne brak płynności na pulpicie (a właściciwe “pulpitach”) wynika z zastosowania nakładki na system autorstwa Samsunga: TouchWiz. Gdyby nie ona byłoby idealnie. Irytuje także dolny pasek menu, który znika jedynie w kilku aplikacjach (YouTube, Galeria, przeglądarka internetowa itp.) a np. w grach jest widoczny, ograniczając dostępną powierzchnię ekranu.
Internet.
Razem z Androidem otrzymujemy oczywiście przeglądarkę internetową. Nie jest to jeszcze Chrome dostępny w ICS, a bardziej rozbudowana wersja standardowej androidowej przeglądarki - dodano do niej m.in obsługę kart. Przeglądanie stron internetowych jest szybkie i bezproblemowe. Jeśli zdecydujemy się na uruchomienie wtyczki Adobe Flash, niektóre strony mogą działać nieco wolniej - jednak nie jest to uciążliwe.
Dostępna jest również aplikacja YouTube jednak nie znajdziemy w niej filmów przeznaczonych wyraźnie przez autorów na komputery stacjonarne - szkoda. Właściwie YouTube na Galaxy Tab ma jeszcze jedną wadę: niektórzy użytkownicy zgłaszają problemy z odtwarzaniem filmów HD po aktualizacji systemu Android do wersji 3.2. Są na to trzy sposoby: Rozwiązaniem jest powrót do wersji 3.1 systemu lub instalacja innej odmiany 3.2 lub zmiana kodu kraju produktu (CSC) np. na austriacki (AUT) - zamiast polskiego (XEO). Niestety wszystkie te manewry wiążą się z modyfikacjami plików systemowych urządzenia i mogą prowadzić w skrajnych przypadkach do jego nieodwracalnego uszkodzenia.
www.kfc.pl - the ultimate Adobe Flash benchmark page :)
Dostępna jest również aplikacja YouTube jednak nie znajdziemy w niej filmów przeznaczonych wyraźnie przez autorów na komputery stacjonarne - szkoda. Właściwie YouTube na Galaxy Tab ma jeszcze jedną wadę: niektórzy użytkownicy zgłaszają problemy z odtwarzaniem filmów HD po aktualizacji systemu Android do wersji 3.2. Są na to trzy sposoby: Rozwiązaniem jest powrót do wersji 3.1 systemu lub instalacja innej odmiany 3.2 lub zmiana kodu kraju produktu (CSC) np. na austriacki (AUT) - zamiast polskiego (XEO). Niestety wszystkie te manewry wiążą się z modyfikacjami plików systemowych urządzenia i mogą prowadzić w skrajnych przypadkach do jego nieodwracalnego uszkodzenia.
Multimedia i gry
Tutaj jest całkiem dobrze. Nie będę się rozwodził nad wszystkimi możliwościami, bo tych jest tak wiele jak darmowych programów do odtwarzania filmów we wszystkich w zasadzie formatach. Warto zwrócić uwagę na stereofoniczne głośniki Taba i aparat 3,2MPx, który robi dosyć przyzwoite zdjęcia. “Flash” w postaci diody LED pominę milczeniem - coś tam doświetla, ale po co...? Oczywiście zgromadzonymi materiałami możemy się dzielić i wysyłać je chyba na każdą możliwą platformę "chmurowo-społecznościową". Wszystko zależy od tego z jakich programów korzystamy. Nie chcę się tutaj znęcać nad ograniczonym do minimum w tej kwestii iPadem bo leżącego się nie kopie.
Możliwości dzielenia się zdjęciami, plikami, muzyką są ograniczone w zasadzie jedynie ilością programów które do tego wykorzystamy...
Jak tablet Samsunga radzi sobie z najnowszymi grami 3D, możecie zobaczyć na poniższym filmiku:
Bateria.
Wystarcza na jeden dzień dosyć intensywnego użytkowania. Sporo YouTube, internet przez WiFi, jakieś gry - dla Taba nie stanowi to problemu. Subiektywnie jednak czas pracy tabletu Samsunga jest krótszy niż czas pracy iPada o ok. 10-15%. W produkcie Apple nie musiałem zerkać na poziom baterii - w Galaxy Tab, od czasu do czasu patrzę. Nie zdarzyło mi się jednak aby w trakcie codzinnego używania zabrakło energii.
Witajcie w świecie Googla.
Ok, powiedziałem co nieco o sprzęcie ale to nie on stanowi o sile Galaxy Tab, nie mam na myśli również samego systemu Android - przede wszystkim chodzi mi o programy i usługi oferowane przez wujka Google i ich filozofię. Poczynając więc od poczty Gmail, poprzez synchronizowany kalendarz, usługę społecznościową g+, mapy, nawigację, komunikator Gtalk a na usłudze lokalizacyjnej “Współrzędne” kończąc - wszystkie działają wyśmienicie i są darmowe. Dodatkowo Google Play (dawniej Android Market) stanowi źródło niezbędnego oprogramowania (w większości darmowego). Co ciekawe jeśli kupimy jakąś aplikację z jednego konta Google a korzystamy z niego na dwóch urządzeniach to możemy ją zainstalować zarówno na np. smartfonie jak i na tablecie - w trakcie instalacji zostanie pobrana wersja przygotowana specjalnie na dane urządzenie. Dzięki temu płacimy raz i możemy używać aplikacji niezależnie od tego jaki w chwili obecnej mamy sprzęt przy sobie. Jeśli jednak nie ma dostępnej odpowiedniej wersji np. na tablet, wersja "telefoniczna" programu będzie odpowiednio przeskalowana aby było możliwe jej użycie na ekranie o większej przekątnej. Pisząc "odpowiednio przeskalowana" mam na myśli jak najlepsze ułożenie przycisków, menu ekranowego, skalowanie obszarów dostępnych dla użytkownika itp. a nie proste powiększenie obrazu na ekranie x2 (iPad).
Podam jeszcze jeden przykład uniwersalności Androida (z życia wzięty):
Wyobraźmy sobie taką sytuację: potrzebujemy wysłać skan dokumentu urzędowego. Ze sobą mamy tablet podłączony do internetu i owy dokument.
Czas start.
1. Przy użyciu tabletu robimy zdjęcie dokumentowi,
2. Ściągamy z Google Play program CamScan
3. Otwieramy plik zdjęcia w programie CamScan, który automatycznie przycina go, wyostrza, poprawia perspektywę i zapisuje jako dokument w formacie PDF.
4. Wysyłamy stworzonego PDF’a mailem do adresata.
Cały proces zajmuje około 5 minut. Plik możemy od razu wysłać na nasz serwer FTP na którym przechowujemy dokumenty lub wydrukować na drukarce, która znajduje się w domu (Google Print). Taki właśnie jest Android - nie zamyka użytkownika w złotej klatce. A, że ekran startowy "tnie"? Trudno - jakoś przeboleję.
Wyobraźmy sobie taką sytuację: potrzebujemy wysłać skan dokumentu urzędowego. Ze sobą mamy tablet podłączony do internetu i owy dokument.
Czas start.
1. Przy użyciu tabletu robimy zdjęcie dokumentowi,
2. Ściągamy z Google Play program CamScan
3. Otwieramy plik zdjęcia w programie CamScan, który automatycznie przycina go, wyostrza, poprawia perspektywę i zapisuje jako dokument w formacie PDF.
4. Wysyłamy stworzonego PDF’a mailem do adresata.
Cały proces zajmuje około 5 minut. Plik możemy od razu wysłać na nasz serwer FTP na którym przechowujemy dokumenty lub wydrukować na drukarce, która znajduje się w domu (Google Print). Taki właśnie jest Android - nie zamyka użytkownika w złotej klatce. A, że ekran startowy "tnie"? Trudno - jakoś przeboleję.
Aha i jeszcze jedna sprawa: dzięki Galaxy Tab odkryłem jak przydatna jest możliwość korzystania na urządzeniu z więcej niż jednego konta Google jednocześnie: z pierwszym mam zsynchronizowane kontakty, pocztę, kalendarz itp. a z drugim tylko sklep Google Play, z którego ściągam aplikacje również na telefon. Dla mnie bajka.
Co mi sie podobało w porównaniu do iPad'a 2.
Podsumowując - doceniłem w Galaxy Tab funkcjonalności których nie odnalazłem w iPadzie 2: lepszy aparat, lepsze - stereofoniczne głośniki, obsługa technologii Adobe Flash w przeglądarce, możliwość zarządzania plikami znajdującymi się w urządzeniu, szeroki wachlarz programów integrujących się z systemem, możliwość pełnej personalizacji urządzenia, znacznie bardziej rozbudowany interfejs użytkownika, możliwość instalowania widgetów, możliwość podłączenia myszki i klawiatury USB (przy wykorzystaniu dostępnych osobno przejściówek) - żeby wymienić najważniejsze i nie znęcać się za bardzo nad produktem Apple... Z obowiązku wspomnę jeszcze, że produkt Samsunga jest lżejszy i cieńszy od konkurenta (minimalnie, ale zawsze) - mimo, iż posiada aparat z lampą oraz wbudowaną wibrację. Aha, byłbym zapomniał: w Samsungu dostajemy również możliwość zmiany klawiatury (można wybrać standardową lub Swype albo dowolną inną ściągniętą z Google Play).
A ta wygląda bezpośredni dostęp do plików w pamięci urządzenia... (zdjęcie poglądowe dla użytkowników iPadów ;) )
Co mi się nie podobało.
Tutaj też znajdzie się kilka pozycji. Obudowa mogła by być lepiej spasowana. W moim egzemplarzu po chwyceniu za lewy bok można usłyszeć głośne trzeszczenie. Brak płynności w przewijaniu menu oraz ospałe reakcje na dotykanie ekranu również nie pozostawiają dobrego wrażenia, jeśli wcześniej mieliśmy do czynienia z produktem Apple. Producent mógł także dodać slot na karty MicroSD... Kolejna sprawa dotyczy aktualizacji systemu Android do wersji ICS, która mimo, iż obiecana jeszcze w zeszłym roku, nadal nie ujrzała światła dziennego. Zapewne Samsung nie chce robić konkurencji dla nowych modeli: Galaxy Note 10.1 i Galaxy Tab II - ale w sumie co mnie to interesuje, prawda?
Podsumowanie.
Pisząc niniejszy tekst ciężko mi było zachować obiektywizm. Po prostu jak dla mnie Galaxy Tab 10.1 jest zdecydowanie, zdecydowanie lepszym wyborem niż iPad 2. Być może gdybym wcześniej nie poznał “zielonego robocika” byłbym oczarowany produktem Apple, na szczęście odkryłem możliwości Androida i chcę z nich korzystać mimo nieco gorszej “oprawy” urządzeń z Androidem i wiąrzącym się z tym opuszczeniem grona osób “elitarnych i kreatywnych” ;).
Na dzień dzisiejszy Samsung Galaxy Tab jest najtańszym tabletem z systemem Android i ekranem o przekątnej 10.1 cala z wbudowanym modemem 3G obsługującym darmową sieć Aero2. Za używany model na gwarancji trzeba zapłacić około 1500zł. Jeśli się zdecydujesz, będziesz miał sprzęt, który należy do ciebie - nie odwrotnie. A to już coś.
PS.
Często tablety traktowane są jako zabawki. Dobry, sprawdzony tab z modemem 3G może być jednak świetnym narzędziem wspomagającym codzienne obowiązki w biurze i poza nim- niezależnie od tego czy wybierzemy sprzęt z Androidem czy iOS na pokładzie. Warto jednak znać wady i zalety obu urządzeń - bo chociaż podobne wizualnie, znacznie się od siebie różnią.
PS.
Często tablety traktowane są jako zabawki. Dobry, sprawdzony tab z modemem 3G może być jednak świetnym narzędziem wspomagającym codzienne obowiązki w biurze i poza nim- niezależnie od tego czy wybierzemy sprzęt z Androidem czy iOS na pokładzie. Warto jednak znać wady i zalety obu urządzeń - bo chociaż podobne wizualnie, znacznie się od siebie różnią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz